Kolacja na ciepło w postaci placków marchewkowo-rzodkiewkowych z kleksem naturalnego jogurtu bardzo Didi przypadła do gustu. Mówi - jutro to samo na kolację ;-) Kopczyk rzodkiewek świeżo przyniesionych z ogrodu po prostu wołał do mnie - zrób coś! Coś innego niż twarożek z rzodkiewką, rzodkiewka na chlebie przyjemnie posolona, rzodkiewka w sałatce z rukolą czy nawet już testowana przez nas rzodkiewka na ciepło, z patelni do kaszy czy makaronu. Była już i rzodkiewka zaprawiana w occie i miodzie. Otóż nie, trzeba nam było czegoś innego. Zatem burza mózgu w kąciku przy piecyku i są - rumiane, pulchne, okrągłe i gorące, polecam wszystkim!