niedziela, 4 maja 2014

Rumiane placki z rzodkiewką

Kolacja na ciepło w postaci placków marchewkowo-rzodkiewkowych z kleksem naturalnego jogurtu bardzo Didi przypadła do gustu. Mówi - jutro to samo na kolację ;-) Kopczyk rzodkiewek świeżo przyniesionych z ogrodu po prostu wołał do mnie - zrób coś! Coś innego niż twarożek z rzodkiewką, rzodkiewka na chlebie przyjemnie posolona, rzodkiewka w sałatce z rukolą czy nawet już testowana przez nas rzodkiewka na ciepło, z patelni do kaszy czy makaronu. Była już i rzodkiewka zaprawiana w occie i miodzie. Otóż nie, trzeba nam było czegoś innego. Zatem burza mózgu w kąciku przy piecyku i są - rumiane, pulchne, okrągłe i gorące, polecam wszystkim!


sobota, 3 maja 2014

Wiosenna zupa zieleninowa

Miało być - pokrzywowa, ale sprawiedliwość muszę oddać pozostałym dwóm komponentom, a mianowicie - rukoli i liściom rzodkiewki, także niech będzie zieleninowa, bo i liście mniszka możecie włożyć, i świeży szpinak. Zachciało mi się takiej zupy - pewną inspiracją była kartka ze zdzieranego kalendarza, który z przyjemnością z kartek obdzieram wzorem Dziadka ;-) Rękawice wkładajta, i rwijta zieleniny w gąszczu, a nie pożałujecie, zapewniam :-D


Co piszczy w bzach

Ano, w bzach to i Didi piszczy i ja, i pewnie Fufajka (kto go jeszcze pamięta?...Didi owszem, szuka go prawie codziennie w kępie traw przy rozsadniku ;-)), i szalone wróble dzioiące z zapałem naszą sałatę, i Bzowa Babuleńka z baśni Andersena...hmmm może nie piszczy ale szepcze :-) W każdym razie zrobiło się bzowo, kalinowo, rzodkiewkowe, i co tylko jeszcze można sobie wymarzyć w maju. Kulinarnie po prostu szałowo, bo co z grządki to na stół a wróble, kosy, rudziki tylko apetytu narobią, i trza co sił gnać do domu i gotować albo tylko mieszać, doprawiać i chrupać. W tym przypadku rukola zdecydowanie rządzi i panoszy się w miskach i na talerzach wespół zespół z rzodkiewką. Nawet poświęciłam się dla wiosennej sprawy i wiosennych zielonych apetytów i rwałam w żywopłocie pokrzywy na zupę. O tym będzie w następnym odcinku, ale...doceńcie ten trud już teraz ;-) oczywiście nie gołymi rękami...

A na chwilę obecną wrzucam wiosnę na talerz mój ogrodowy - dla wróbli nasz ogród to dosłownie róg obfitości; uwielbiają między innymi nasiona mniszka, dosłownie rzucają się na dmuchawce, pasibrzuchy, a jakie to przyjemne, wyrywne i rozradowane całym tym małym puchatym łebkiem to słów nie mam. Wróblego entuzjazmu wypada więc życzyć i rzodkiewką zakąsić. 

Moje bzowe cudawianki, w wazonie nietrwałe, ale powstrzymać się trudno by choć kilku gałązek nie przynieść do domu...


Rosła kalina z liściem szerokim..jestli i ona, a ja zachwyconam tymi ślicznymi kulkami, ....ach i och...;-)




Mama pyta codziennie - jak stokrotki (bo to od niej prezent, wraz z koszyczkiem) - są, żyją, dobrze się mają, podlewam ;-) raport stokrotkowy złożyłam...


A i tak nam się zachciało poszaleć na filmową nutę, zrzutę, czy jak to nazwiecie ;-) ryczka duma pod kaliną



Przepych pęcherznicy...



Szlachetne tulipany zawsze piękne nawet na tle niepięknym ;-)


Kto chce sobie podoreganić? Albo choć bosą stopę położyć na tym aromatycznym dywaniku...;-)


Ej raz, ej raz...to nie rzepka panie dziejku, nie przesadzajmy...zapraszam na rzodkiewy




Czereśnia mówi jak to może być pięknie już niedługo...i smacznie przede wszystkim :-D


I na koniec tego wpisu majo-zauroczonym - "A teraz maj, dokoła maj wyświęca ogrody..." coś do ucha, i w tany z majem.....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Drukuj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...