I w końcu jest, oto ona - obiecywana, zapowiadana owsianka ryżowa. Podkreślę, że wraz z Didi owsiankę jadamy od początku istnienia Didi, czyli gdy została namierzona we mnie, tj. w czwartym miesiącu jej sprytnego ukrywania się, połowa lipca 2008, jem owsiankę, a zatem i ona ją jadła, bo do niej nieprzerwanie płynęła ;-). Ale i mała Didi rozpoczęła osobistą konsumpcję wersji niemowlęcej w wieku około 6 miesięcy. Teraz stanowimy wspólnotę owsiankową, modyfikowaną zależnie od pory roku (wiosną, latem więcej owoców - gdyż one zawsze orzeźwiają, wychładzają); z kolei jesienią, zimą wersja podstawowa bez szaleństw, żeby swe narządy wewnętrzne dogrzewać.
Na moim profilu portalu Przyślij Przepis podałam jakiś czas temu przepis na owsiankę całoroczną w wersji max, czyli jak ugotować wielki owsiany gar i go przechować - możecie tam sobie zerknąć. Podaję link:
Ale od pewnego czasu gotujemy owsiankę ryżową, tzn. z dodatkiem ryżu brązowego lub basmati, czy słodkiego. Podaję przepis poniżej na dwie porcje - tą ilość zjadamy z Didi na pół rano. Najpierw po przebudzeniu kawa zbożowa z odrobiną cynamonu, imbiru i kardamonu, po około pół godziny owsianka.