Didi bardzo lubi Żółtą Sałatkę i ma zawsze znaczny udział w jej przygotowaniu - każdy składnik cieszy się dużym uznaniem. Trudno powiedzieć, który plasuje się na pierwszym miejscu - ananas, żółty ser czy może papryka? Efekt wizualny też przyjemny dla oka...zatem zajadamy i polecamy! Trzeba by jeszcze pomyśleć o odpowiedniku czerwonym bądź zielonym, mogłoby być ciekawie...Brokuł, oliwki zielone, winogrona, kiwi albo czerwona papryka, pomidory, truskawki, arbuz...Co Wy na to? Kto da więcej?
Składniki (porcja dla gości):
- 2 puszki kukurydzy
- duża puszka ananasów
- 40 dkg żółtego sera
- cztery żółte papryki
- 1-2 ząbki czosnku
- mały słoik majonezu
- kurkuma
- mielony imbir
- pieprz czarny świeżo mielony
- sól
- nać pietruszki
- świeże liście bazylii
Wykonanie:
Kukurydzę osączamy na sitku, podobnie czynimy z ananasami (ale sok łowimy do garnka dla dzieciarni). Papryki myjemy (czasem dla kontrastu wrzucam jedną pomarańczową - taki wyjątek od żółtej reguły ;-)). Paprykę, ananasy oraz ser żółty kroimy w kostkę, mieszamy całość z majonezem, doprawiamy startymi ząbkami czosnku, pieprzem, imbirem, solą, oraz kurkumą.
Pietrucha i bazylia stanowią przybranie, czyli wianuszek na żółtej głowie sałatkowej. Didi w zielenienie gustuje już mniej, ale środek żółty na tyle jest szeroki, że można porcję sutą na talerzyk nałożyć bez gryzących listeczków :-D Pietruchę w zupie jej przemycam, a szczypiorek w twarożku.
Zastosowanie sałatki jest doprawdy ogromne - osobne danie, albo do smażonych ziemniaków, względnie frytek, bądź do grilla (dalekosiężne letnie zamiary), czy na drugie śniadanie ze sobą do pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz