Co zrobić z białkami, co zrobić z białkami po...faworkach? Zostało mi 6 białek po smażeniu chrustu i nie miałam chęci na bezy (za słodkie). Znalazłam satysfakcjonujący mnie przepis na kotlet.tv, przepis na ciasto o nazwie miłej a zachęcającej - piegusek. Dlaczego? Bo ma piegi makowe. Znacie? Pewnie tak?...Hmmm, ja nie znałam, więc byłam podwójnie zadowolona, że próbuję czegoś nowego. Ciasto jest łatwe do wykonania:
Składniki:
- 1/2 kostki masła roslinnego lub zwykłego (tj. ok 125 g) - ja dałam 82%
- 1 szklanka mąki
- 1 szklanka cukru (u mnie pół szklanki fruktozy)
- 1 szklanka maku (takiego niemielonego)
- 1 szklanka białek (ok. 7 szt) - u mnie 6 sztuk
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 1 łyżeczka zapachu lub np. malibu - dałam waniliowy
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia (dałam płaską)
Wykonanie:
Masło rozpuszczamy w rondelku i odstawiamy, by przestygło. Szykujemy wszystkie skąłdniki, w tym suchy mak z paczki, nieparzony, niemielony.
Białka ubijamy z cukrem na sztywna pianę, taką aby po odchyleniu miski nie wypadała. Ja dodaję cukier, w tym wypadku fruktozę, gdy białka już sa sztywne.
Do białek dodajemy pozostałe składniki - ja oczywiście skład uzupełniłam kurkumą i imbirem, takie 2-3 szczypty.
Mieszamy całość delikatnie mikserem, na najniższych obrotach.
Przekładam ciasto do małej tortownicy (moja ma około 20 cm średnicy, w przepisie 24cm) wyłożonej papierem do pieczenia.
Wstawiamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na ok. 30 minut. Sprawdzamy patykiem – jeśli po wbiciu w ciasto jest suchy to można wyłączyć. Jak wilgotny to jeszcze kilka minut. U mnie te 30 minut wystarczyło - piekłam na grzałce górnej i dolnej.
W przepisie jest rada by udekorowac ciasto lukrem, ja z tego zrezygnowałam, nie chciałam już więcej cukru. Chodziła z mną biała czekolada, więc możecie z nią spróbować, roztopić w kąpieli wodnej i porobić takie esy-floresy. Tak czy owak ciasto jest pyszne, Didi była zachwycona; Mąż też...;-) Na pewno jeszcze je upiekę. Już planuję, że upiekę ciasto drożdżowe i chrust, zostanie mi wówczas 10 białek i hajda!!!! Na pieguska...!!!
Uwaga!!! Otwierać usta...wjeżdża Imć Piegus de Makowiełło ;-)
Tak smakowicie wygląda, że aż kusi by popełnić szaleństwo i upiec to cudo...zaczynam gromadzić białka pozdrawiam wiosennie Axa
OdpowiedzUsuń