poniedziałek, 9 grudnia 2013

Gotuję ... jarzynowy krem z fistaszkami

Och, to będzie tak zwana łatwizna, czyli masz rosół? Masz warzywa z rosołu? Masz mikser? To masz zupę. Naprawdę...Hm, zupy kremy bardzo lubię i się nimi chętnie sycę. Ten jest z gatunku szybkich do zrobienia, jednak kryje się pewien knyf w postaci rosołu - musi być dobry. A dobry dla mnie to nie z bladawego kurczaka niewiadomej proweniencji (czytaj: ferma pompująca antybiotyki), tylko z maksymalnie możliwie sprawdzonego mięsa, ale i mięsa mieszanego (u mnie zazwyczaj wołowina - rostbef plus indyk - skrzydła). Tym razem była...jagnięcina, po prostu pychoza!!! Gotuję też od razu około 7-8 litrów rosołu w dużym brązowym garze, więc się tym rosołem najeść mogę i jeszcze wykombinować zupę krem i nie jest mi go żal na ten krem użyć. A zatem:



Składniki:

  • 1 litr rosołu
  • warzywa porosołowe (u mnie kilka marchwi, ze dwie pietruchy, por)
  • szczypta konkretna mielonej kolendry
  • garść fistaszków, zwanych inaczej orzeszkami ziemnymi


Wykonanie:

Miksujemy warzywa z rosołem, podgrzewamy, doprawiamy kolendrą (musicie posmakować czy może jeszcze trochę pieprzu, może soli, a może cytryny, żeby nie było mdło); wylewamy na talerz i sypiemy fistaszkami ile kto chce i lubi (poleacam też uprażone na suchej patelni nasiona słonecznika czy dyni, są świetne na zupę krem) i przystępujemy do konsumpcji...;-D



Bardzo lubię jeść chleb do zupy, tym razem pyszny od Gramzego (piekarnia gnieźnieńska)...Można chleb pominąć i wziąć dokładkę zupy, smacznego!!!

1 komentarz:

  1. Dzięki za podpowiedź co mam zrobić z rosołem (5 litrów) wołowo - indyczym, zamiast fistaszków, ktorych nie mam, dam prażony słonecznik, to dopiero będzie atrakcja, wibracja i motywacja, w te zimowe ranki, dla Filipa i dla Hanki buźka Axa

    OdpowiedzUsuń

Drukuj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...