Ha, akcja rozpoczęta -oto pierwszy wpis z serii Babeczki i muffinki...Well, well, well - jako że masze a raczej Didi słodyczowe dni przypadają na sobotę i niedzielę to nie mogłam jej kusić słodkimi wypiekami. Zaczęłyśmy więc od wytrawnych muffinek intensywnie pieczarkowych z dodatkiem mielonego grubo słonecznika.
Zaraz się przekonacie:
Zaraz się przekonacie:
Składniki:
- 40-50 dkg pieczarek
- 3 jajka
- 3/4 szklanki nasion słonecznika
- 1,5 szklanki mąki pszennej typ 550
- duży ząbek czosnku (można więcej)
- 2/3 szklanki oleju
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka proszku
- mielona kolendra
- mielony kminek
- pieprz czarny świeżo zmielony ;-0
- mielony imbir
- kurkuma
- sól
Wykonanie:
Pieczarki obrać, umyć, zetrzeć na tarce o grubych okach; słonecznik zmielić grubo w blenderze.
Jaja wymieszać z olejem, słonecznikiem i pieczarkami oraz startym czosnkiem.
W osobnej misce wymieszać mąkę z sodą, proszkiem i przyprawami (pięcioprzemianowcy zachowują kolejność smaków gorzki-słodki-ostry-słony-kwaśny dla przypomnienia ;-))
Suche składniki wrzucamy do mokrych, mieszamy.
Nakładamy do naszych foremek - u mnie papilotki z Biedronki (takie sobie szczerze mówiąc) i do pieca rozgrzanego do 180 stopni na pół godziny:
Sprawdzamy patykiem od szaszłyka czy dobre i wyjmujemy (piekłam na termoobiegu).
Zdobimy keczupem i majonezem (no wiem wiem, niezbyt zdrowotnie...;-)), mi lepsze się wydają po chwili i z kiszonym ogórasem, a nawet małym kieliszkiem Żołądkowej Gorzkiej, no ale....jak lubicie ;-) \
Cała widownia Didi czekała w międzyczasie na przyjęcie; Didi osobiście robiła im zdjęcia ;-):
P.S. Masy możecie nałożyć więcej do foremek - ja testowałam nowe papilotki i w obawie przed ich rozpłaszczeniem nałożyłam nie za dużo, ale jak najbardziej można do pełnej wysokości, będzie mniej ale większe ;-)
Dodam jeszcze, że muffiny są lepsze na drugi dzień, zatem są one z gatunku tego jadła, które musi się przegryźć ;-), Didi zjadła ich dziś całą masę, ja tylko jedną buuuhuuu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz