Cóż to za zabawy królewskie, powiecie?! Ano, Didi zamarzyła sobie koronę...być może pod wpływem naszej najnowszej lektury Maleńkie królestwo królewny Aurelki. Jednym słowem poszedł w ruch blok techniczny, klej, papier kolorowy (wydzierałyśmy kawałeczki i przyklejałyśmy), kolorowa krepa, nożyczki, itd. Korona powstała i Didi paradowała w niej uradowana rozmyślając nad zdobyciem stosownego berła...i byc może równie jak Aurelki maleńkiego królestwa...
Oprócz własnoręcznego tworzenia papierowych kreacji mamy w zanadrzu starą ale jarą, jak to się powiada, grę w loteryjkę (jesteśmy w posiadaniu przyjemnego Zoolotka). Wczoraj dostałyśmy inną wersję z kolorowymi zwierzątkami - bardzo ładną, dziękujemy! Zagrałyśmy już dwa razy, przy czym trwają dyskusje czy pewne pomarańczowe zwierzątko to lis, wiewiórka czy może coś zuuuuupełnie innego. Pomożecie?
A malowanie twarzy? Nie mamy profesjonalnych farbek, ale moje cienie spełniły swą rolę - dwa koty się pojawiły w izbie przy czym Kot Mama bardzo przypominał kominiarza. Didi zdobiła mnie, a ja ją - mały Kot już się domył, ale przedtem robił sobie posłanie z koca, stawiał miseczki, miauczał przeraźliwie i usilnie mnie zachęcał - kocią starszyznę - do chodzenia na czworaka. Didi uwielbia takie udawanki, przebieranki.
No i jeszcze wisienka na torcie czyli obrazki z wciskanych plastikowych szpilek, gwoździków - jak by to ująć? Zaraz ujrzycie na zdjęciach. Można tworzyć, ile się da - przyjemne, tylko od wyciskania ich z powrotem do pudełka palce bolą ;-).
Dokumentacja fotograficzna pozostałych zabaw jutro...;-) Już jest...powyżej
Wprost fantastyczne, z wyobraźnią, eteryczne, nie tylko korona, ale i królewska żona, Tatuńcio królewski i dziatek czereda...tę fantazję zrobić doprawdy by trzeba, siędę ja siędę z moją rodzinką, z królewną Agatką, jej siostrą Malwinką, korony wyplotę, suknie poszyję, złoto naciągnę na stare kije, do króla Lula pójdziem wesoło, wnet goście zatoczaąweselne koło, to ci zabawa, same zagadki, dla małej Malwinki i wiekszej Agatki hi,hi Axa
OdpowiedzUsuń