piątek, 20 grudnia 2013

Opowiadam...u bram zimy

Wiem, wiem - najbardziej popularne są posty kulinarne, ale Didi KONIECZNIE chce opowiadanie o Fufajce - kiedy w końcu będzie, kiedy coś dla mnie zaśpiewa albo ułoży wiersz...? Te poprzednie muszę jej ciągle recytować i wyśpiewywać, tak je lubi. A zatem jeszcze jedno, kończące sezon jesienny (w końcu od jutra astronomiczna zima, choć wg Pięciu Przemian trwa już od połowy listopada):

OPOWIADANIE CZWARTE CZYLI FUFAJKA ZAPADA W SEN ZIMOWY

Spadł śnieg - nareszcie...Fufajka westchnął z ulgą. Zaczynał już czuć się zmęczony tą jesienną krzątaniną wokół zapasów, wicia sobie ciepłego gniazda - posłania pod rozsadnikiem, gawęd z jeżami i sroką, wszystkimi tymi zabiegami związanymi z przetrwaniem nadciągającej zimy. A tu jest - biały, chłodny, puchaty i lśniący, skrzypiący pod małymi butami Zielonego Ogrodnika - śnieg. Co prawda należy uważać by się w nim nie zapadać co krok i dobrze jest mieć ze sobą jakiś kijaszek, ale po cóż w ogóle wychodzić. Fufajce wystarczy siedzenie w ciepłej norce i wyglądanie nieco juz zaspanymi oczami na zimowy świat. Śnieg bowiem to najlepszy dla skrzata usypiacz, pod tym względem nie różni się on wiele od niedźwiedzia. Cóż, chce mi się już tak bardzo spać, że pozostało mi tylko zaśpiewanie sobie samemu kołysanki. Didi zna ich wiele - i tę o Wojtusiu i iskierce krótkotrwałej, i o smoczkach, które nie chciały zasnąć do północka, i o śnie kosmatym w szlafroku Taty...Którą wybrać? Fufajka przyłożył głowę do poduszki wypchanej suchymi liśćmi czereśni. Na krawędzi jawy i snu widział już puszyste wełniste baranki skaczące przez zielony drewniany płot - jeden, dwa, trzy....aaaaaa, ziewnął rozgłośnie. I zaczął resztką sił jesiennych mruczeć usypiankę:



Luli, luli lu - ułóż się do snu
miękko, sennie, uroczyście
z drzew już spadły czarne liście

Luli, luli, lu - ułóż się do snu
śnieżnie, lekko, powłóczyście
drżą zimowe mrozu kiście

Luli, luli lu - ułóż się do snu
drobne ślady wronich stóp 
szarych skrzydeł wróblich szum
na orzechach dziobów chrup
i pochmurnych zamgleń tłum
...ukołyszą Cię do snu...

I zasnął. Nie usłyszycie o nim do wiosny. Zimą inna baśń się będzie bajać ... :-)


W puchatej kępie przy rozsadniku śpi Fufajka....

1 komentarz:

  1. Luli, luli, i ot, Fufajka zasnął, ale to wcale nie znaczy, że nie będzie miał zimowych snów, rada bym je usłyszeć co to w nocnej ciszy przeniosą mnie i moje krasnale, co to spać nie chcą wcale, do świata puchem białego, wspaniałego, pachnącego, nie leń sie poetko a baje nawijaj...Axa

    OdpowiedzUsuń

Drukuj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...