To był zdecydowanie pomysł Didi ;-)...Maaamo a możemy zjeść gofry na obiad? Ale i mnie chętka brała ogromna by takowe przygotować, a co?! Dynia w gofrowej jesiennej szacie jest przepyszna - gorąco polecam! Obiad był tak sycący, że nikt nie miał chęci na kolację. Co będzie potrzebne? Pytanie za sto punktów - oczywiście, dynia! Otóż i ona - z własnego Fufajkowego ogrodu, odmiana mała, mocno pomarańczowa, niezwykle praktyczna dla niewielkich ambitnych ogrodów. Tadam!!! Królowa listopada nadjeżdża...:
...wraz z pokorną maleńką dyniową służką u boku, dzidziuś w miękkiej skórce - na gofry zużyłam około 30 dkg dyni, waga bez skóry i nasion. Pestki pracowicie łuskam i wyjadam wnętrze - jest bardzo zdrowe, suszone pestki zachowują 20% właściwości tych świeżych.
A zatem do gofrowego dzieła - składniki:
- około 30dkg dyni
- 3 jajka
- 20dkg mąki ryżowej
- garść mąki pszennej wrocławskiej
- 10 dkg masła 82%
- szczypta imbiru
- szczypta kardamonu
- szczypta cynamonu
- sól
- szklanka niepełna mleka 3,2% (lub jakiegoś koziego czy gospodarskiego, najlepszego możliwego, może być też śmietanka np. 18%)
- olej
Wykonanie:
Dynię obrać, pokroić na kawałki, wrzucić do misy blendera, miksera - jak zwał tak zwał - rozdrobnić na pulpę, ewentualnie moga byc mini kawałeczki, ale nie kawały bo gofrownica nie ujedzie ;-).
Przez ten kominek u góry misy wrzucam jajka, mąki oraz przyprawy w trakcie miksowania - rozdrabniania - bardzo praktyczne - osoba, od której ów robot kuchenny dostałam może odczytać to jako pochwałę sprzętu - jest świetny, dzięki wielkie! ;-)
Dodawać jajka, mąki, przyprawy, mleko oraz rozpuszczone i przestudzone masło - można tez później mieszac ręcznie. Moja misa jest dość obszerna, ale masło już było mieszane drewnianą łyżką w osobnym naczyniu.Mąkę pszenną dodałam dla zagęszczenia masy, musicie wyczuć - ile masa wchłonie, nie może być za rzadka ale też nie za gęsta.
Rozgrzać gofrownicę, natłuścić olejem, smażyć gofry - nam wyszło 9, w sumie 8 i dwa malutkie, takie połówki w sam raz dla Didi.
Osobna miska z masą gofrową - można skontrolować gęstość :-).
Gofry jedzcie z czym Wam się podoba - u nas były dwie odsłony:
1. pikantna dla Mamy Didi - z rukolą i pastą z makreli w oleju, pastą bardzo leniwą - po prostu rozdrobniłam rybę widelcem, dodałam świeżo zmielony pieprz czarny oraz mielony imbir.
2. odłsłona dla Didi (ja też nie wzgardziłam) - z sosem wiśniowym skomponowanym z przecierowego soku wiśniowego własnej roboty z wiśni WŁASNYCH mojej WŁASNEJ szwagierki ;-) plus szczypta mielonych goździków. Sos delikatnie podgrzałam.
Mnie zachwyciły obie wersje - choć tradycyjne podania z cukrem pudrem czy bitą śmietaną też mile widziane, aczkolwiek u mnie raczej latem - teraz jestem bardziej za ocieplającymi wersjami, wersja pikantna mogłaby u mnie równie dobrze zawierać pieczarki, mięsko czy jakieś warzywa, no powiedzmy podsmażony por. Jednak moja rukola aż prosi o zerwanie, więc dziś była odsłona właśnie z nią w roli głównej.
A oto danie Męża po pracy - gofry my wciągnęłyśmy w trymiga ;-):
...czyli mięska porosołowe oraz warzywa z tego samego źródła, na pocieszenie upiekłyśmy mu gofry z ziemniaków. Jeśli ktoś z Was gofry dyniowe sporządzi, bardzo prosimy o podzielenie się z nami wrażeniemi podniebiennymi...
Dodam, że jeśli nie macie gofrownicy - można powyżej opisaną masę usmażyć na patelni jako placuszki dyniowe, wypróbowałyśmy - są bardzo dobre!
OdpowiedzUsuńta dynia z prawej wygląda jak karoca Kopciuszka :D co za pomysł, goferki z dyni! łał :) no ale żeby mężowi spracowanemu nie zostawić ani pół? SHAME ON YOU! :P łączę się w bólu bo ja też nie dostąpiłam owego zaszczytu. pozdr! :)
OdpowiedzUsuńHihi, Mąż bardziej palił się na wiejskiego kurczaka z rosołu niż nasze frykasy, ale upiekłam mu gofra z ziemniaków więc poczuł wiew - no to muszę Was/Ciebie zaprosić na gofry, ot co; a jakie są sycące mówię Ci!
OdpowiedzUsuńUwielbiam gofry... zrobie w koncu w ten weekend :)
OdpowiedzUsuń