środa, 20 listopada 2013

Gotuję... delikatna szarlotka dla wszystkich

Obiecane ciasto nadchodzi...Otóż, w sobotę popełniłyśmy z Didi szarlotkę. Nie było to grzeszne wykroczenie, albowiem jest ona pieczona bez cukru - taki przepis pochodzący z książki Moniki Biblis Kuchnia polska według Pięciu Przemian, bardzo smaczny zresztą i prosty do wykonania. Jako że nasze słodyczowe dni to sobota i niedziela, wypadało przyrządzić coś na ząb, tym razem coś delikatnego. Didi ruszyła pełną parą do pomocy, do konsumpcji również.

Czego nam potrzeba?


Składniki:

  • 1 kg jabłek (stanowiących tzw. gwóźdź programu, czy gwóźdź szarlotki jeśli takowy istnieje, od ich smaku zależy smak ciasta - zatem wybierajcie swoje ulubione, najpyszniejsze dla Was, inaczej klapa)
  • szklanka mąki pszennej 
  • 5 jaj
  • cynamon
  • kurkuma
  • imbir
  • sól
  • pół szklanki oleju (ja dałam rzepakowy nierafinowany, tłoczony na zimno)
  • dwie łyżeczki sody (albo 1 łyżeczka sody, jedna proszku do pieczenia)
  • tłuszcz i bułka tarta do formy

Wykonanie:
  • Jabłka obieramy, kroimy na plasterki - półksiężyce, posypujemy delikatnie kurkumą


  • Resztę składników mieszamy, na koniec jabłka - dobrze trzeba wymieszać ale bez obaw, jabłek jest dużo i mają chrzęścić, wystawać, jest OK!

Masa w akcji...
  • Zauważka - ja dodałam tym razem troszkę plasterków dyni - było smacznie i kolorowo, choć jabłka zdecydowanie dominowały.
  • Piec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni około godziny, następnie - ciach i zjedzone ;-)
  • Formę, którą użyłam widzicie na zdjęciu - wąskie korytko czy keksówka innymi słowy też jest odpowiednia.




Wypełniam formę chrzęszczącą masą szarlotkową:











Po upieczeniu szarlotka prezentuje się następująco, urzeka swą korzenną jesienno-zimowo urodą ;-)



 Rzuciłyśmy się z Didi na nasz wyrób, także poszło pół blaszki na jedno posiedzenie - jesli taka Wasza wola, by je dosłodzić, użyjcie miodu, ale naprawdę nie trza, nie trza ;-)





To jest to drugie pół, które zostało nam na niedzielę - Didi uznała, że pasuje do porannej owsianki, i tak było - owsianka ryżowa, szarlotka bezcukrowa plus kawa nasza swojska zbożowa :-D byłyśmy ukontentowane!

A oto link do bloga kuzynki, która naszą szarlotkę upiekła w innej wersji - proszę, proszę, polecamy:

http://nic-nie-robienie.blogspot.com/2013/11/szarlotka-kuzynki.html


6 komentarzy:

  1. kurkuma rlz! niestety nigdy nie wpadłam na to, że jabłka do wypieków muszą być smaczne, chociaż po przeczytaniu Twojego posta wydaje się to być oczywiste... wręcz przeciwnie, zawsze myślałam, że mogą być byle jakie, bo i tak z ciastem, i tak się rozmemłają, że do jedzenia solo to owszem, słodkie i w ogóle, ale w cieście - e tam. o ja ciemna ja :P

    OdpowiedzUsuń
  2. wybawiicielko! czegoś takiego szzukałam. dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbujcie dziewczyny, jest naprawdę dobra - choć tak jak pisałam delikatna, smacznego i napiszcie, jak Wam się udała, pozdr!

    OdpowiedzUsuń
  4. Martucha! Genialny ten przepis-również w wersji bezglutenowej + zamiennik jaj. Szymonowi b.smakowało. A nasz dzisiejszy gość 2-letni Jarek S. jedząc te ciacho powiedział "mniam,mniam" :)) Naturalnie słodko-bez cukru. Pozdrawiam-Agnieszka Skubich

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej Aga! Bardzo się cieszę, że Szymonkowi smakowało - jest delikatna, przyjemna...wrzucę niedługo przepis na budyń na kaszy jęczmiennej - zero mleka, jaj, czy cukru, pozdrawiam Was gorąco, buźka!

    OdpowiedzUsuń

Drukuj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...