W listopadzie, w listopadzie drwa brzozowe w piec się kładzie
kiedy się rozpalą żarem, miło słuchać baśni starej..O pierniczku malowanym, o orzeszku pozłacanym,o długachnej złotej nici, o krasnalku, co był tyci...
Mnie jednak zmienność pór roku jednakowo zachwyca i nawet ten listopadowy początek pisania cieszy. A z lektur dziecinnych na dziś, oprócz wspomnianych Cudownych okularów, mamy z Didi Przygody Królewny Florentynki Katarzyny Ziemnickiej oraz Michała Rusinka Wierszyki domowe. Smakowicie się zaczyna, szczególnie że Florentynka łapie na tak zwanym gorącym uczynku pewną wiewiórkę, podkradającą z królewskiego kosza orzechy suszące się na dziedzińcu (na czasie, na czasie panie dziejku jakby powiedział stary Bór do Gaika). A w domu to dzisiaj wkradłyśmy się z Didi do sypialni - Utwór Lampka nocna okazał się wybitnie bliski czytającej na głos, a właściwie motyw o czytaniu niedozwolonym rzecz jasna książek pod kołdrą, przy czym lampka nocna stanowi tu gwóźdź programu, pełni rolę kluczowa, etc, etc
Szczególnie jesienią spędzamy z Didi więcej czasu w bibliotece miejskiej. Miejsce to wywołuje u Didi niesłabnący entuzjazm - raz, książki; dwa, ilustracje do baśni zawieszone na przyjemnej korkowej tablicy, trzy - gry planszowe w czytelni. Co powiecie na listopadowe układanie mozaik z drewnianych klocków lub partyjkę nieśmiertelnego Chińczyka? Didi jest zawsze za...
Summa summarum, wara Kręcinoskom od naszego listopadowego obejścia, gdy nadejdzie lato czasu nie znajdę na puzzle 500 kawałków z hamburskim portem, a teraz jak znalazł...Kto się przyłączy? Jedyne czego obawia się Didi w listopadzie to uwałnica, względnie pioruna...Chwilowo mamy tu jedynie na podorędziu równy deszczyk, zatem chwytamy za lektury. Dobranoc ;-)
ja, ja puzzle, ja! :)
OdpowiedzUsuń