wtorek, 21 stycznia 2014

Gotuję...marchwiowy krem na rozgrzewkę

A było to tak...myślałam pół dnia - co by tu na obiad zrobić, co by tu zrobić, a czasu było wówczas niewiele ;-). Różne obiadowe kombinacje krążyły wokół mnie aż w końcu - jest! To ona - zupa-krem mocno marchwiowa, pożywna, ciepła, rozgrzewająca i tym razem wegetariańska z malutkimi grzankami czosnkowymi. Zapraszam do lektury oraz degustacji (oczywiście po uprzednim własnoręcznym potrawy przygotowaniu ;-)):

Dodaj napis



Składniki:

  • 6-8 marchwi (ilość zależnie od wielkości produktu)
  • 2-3 ziemniaki
  • 1 por
  • 2 cebule
  • pieprz czarny
  • imbir
  • kurkuma
  • kolendra mielona
  • bazylia suszona
  • kminek mielony
  • sok z cytryny
  • sól kamienna
  • kilka kromek czerstwego chleba
  • 1 ząb czosnku
  • 5 łyżek oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka masła 82% (u mnie Strzałkowo)

Wykonanie:

Warzywa obieramy, myjemy. Marchew kroimy w grube plastry, ziemniaki w plastry, por w cienkie krążki, cebulę w półplasterki. Na 4 łyżkach oliwy podsmażamy w garnku, w którym będzie się gotowała zupa cebulę, a gdy zmięknie dodajemy marchew, ziemniaki, por, doprawiamy imbirem, kolendrą, solą, bazylią.






Chwilę dusimy pod przykryciem, dobrze jest całość od czasu do czasu zamieszać. W międzyczasie gotujemy wodę w czajniku, zalewamy warzywa wrzątkiem tak, by były przykryte (nie lejcie za dużo, wrzątek zawsze można jeszcze dolać), dodajemy kurkumę i gotujemy do miękkości warzyw - około 20 minut.

 Miksujemy całość i gar z powrotem na gaz w celu dosmakowania zupy. Dokładamy w tym momencie............
..........masło, pieprz czarny, sól (do smaku), sok z cytryny (tak żeby było dobre, nie za dużo, nie może być kwaśna, ale tak, by nie była mdła), kurkumy ciut, można ciut kminku mielonego i imbir na koniec (smak ostry).

Gdy zupka furkocze, przygotowujemy grzanki - kromki chleba kroimy w kostkę, wrzucamy na oliwę z oliwek z roztartym zębem czosnku, schrupiamy na patelni, mają przesiąknąć smakiem i aromatem i być podsuszone, chrupiące, pyszne.






Zupę serwujemy z grzankami, i szybko jemy, by grzanki nie nasiąkły, płynu nam nie wpiły i nie skapcaniały. No chyba że lubicie takie chlebowe poduchy to się nie sprzeczam. Sobre gustos na hay nada escrito. Pozdrowionka znad talerza!!! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...