Kiedyś w jednym z postów na fejsbukowym fanpejdżu pytałam o Wasze ulubione zimowe potrawy/smaki, czyli co by się zimą pojadło. Pojawiła się między innymi myśl o zupie z soczewicy z imbirem. W końcu zabrałam się za nią - tym razem w wersji niewegetariańskiej, ale z mięsa zawsze można ją okroić. Didi mówi na nią grochówka, nieomylnie rozpoznając smak strączkowych :). I bardzo jej zresztą smakuje, albowiem moja córka bardzo grochówkę lubi. A soczewicowy krem jedliśmy już w wersji podstawowej z kromką chleba z masłem i pieprzem ziołowym, z ryżem basmati jako wkładką, z makaronem świderki oraz kiełbasą czerniejewską (wkładka nr 2), a także z rozpuszczonym w jej płynnym wnętrzu żółtym serem. Wariacji jest nieskończenie wiele, a podstawa następująca:
Składniki:
- średnie skrzydło indyka
- opakowanie soczewicy czerwonej Sante (ok 400 g)
- kilka ziemniaków
- 3-4 marchewki
- 1 por
- 3-4 ząbki czosnku
- kurkuma
- tymianek
- kminek
- imbir mielony
- kolendra mielona
- pieprz czarny świeżo zmielony
- 4 kulki ziela angielskiego
- 1 duży liść laurowy
- sól
- sok z cytryny
- ewentualnie suszona nać pietruszki (bądź świeża)
Wykonanie:
Soczewicę moczymy w wodzie z dodatkiem soku z cytryny, potem wodę odlewamy.
W dużym garnku doprowadzamy do wrzenia około 3,5-4 litrów wody. Do wrzątku wrzucamy dużą szczyptę tymianku, kurkumy, kminku mielonego, skrzydło indyka, imbir, oraz ziele angielskie i liść laurowy. Gotujemy wywar około 1-1,5 godziny.
Następnie dokładamy łyżeczkę kopiatą soli, pietruszkę, szczyptę kurkumy, marchew, ziemniaki, por i starty na drobnej tarce lub przeciśnięty przez praskę czosnek, oraz rzecz jasna soczewicę.
Gotujemy całość do miękkości warzyw, miksujemy i dosmakowujemy solą, sokiem z cytryny, czarnym pieprzem, kolendrą, oraz imbirem. W smaku słodkim można dodać trochę dobrego masła lub oliwy z oliwek (szczególnie, gdy jest to zupa w wersji wege; przypominam kolejność smaków: słodki-ostry-słony-kwaśny-gorzki itd. by zachować równowagę smakową, odsyłam do książek z kręgu tematyki 5 Przemian, już je tu wcześniej wymieniałam).
Zupa jest pyszna - miksując możecie zostawić małe kawałki ziemniaków - Didi bardzo lubi takowe łowić. Można tez natrzeć świeżego imbiru - ja tym razem nie miałam. Dobra zupa na kolację to jest to!
Posypka z suszonek naci pietruszki, ostrej czerwonej papryki i imbiru...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz