niedziela, 12 stycznia 2014

Piekę...rogaliki drożdżowe na śliwkowo

Zachciało mi sie drożdżowych wypieków ;-), a konkretnie rogalików - z punktu widzenia mojego stosunku do cukru niezbyt zdrowotnych, jednakowoż smacznych, no i nieco lepiej strawnych dzięki regularnemu już u mnie dodatkowi do białej mąki - kurkumie i imbirowi. Poza tym śliwki z własnego ogrodu, własnoręcznie zaprawione to już jest coś. Rogaliki wyszły smakowicie - możecie je podrasować mąką orkiszową lub ksylitolem. Podaję wersję podstawową:




Składniki:
  • 0,5 kg mąki pszennej
  • 40 g drożdży
  • 250 ml śmietany (u mnie kremówka 30%)
  • 1 jajo
  • 2 żółtka
  • 100 g cukru
  • 80 g masła
  • sól
  • kurkuma
  • imbir mielony


Nadzienie:
  • śliwki z kompotu (odsączone!!!)



Lukier:
  • cukier puder
  • sok z kompotu ze śliwek


Wykonanie:

Drożdże rozcieramy z cukrem, dodajemy śmietanę, jajko, żółtka (pamiętając o równej temperaturze produktów), imbir, sól, mąkę, kurkumę i roztopione oraz przestudzone masło. Ciasto wyrabiamy dokładnie, odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na około godzinę.




Następnie wałkujemy na około 1/2 cm - ja wałkuję w kształt koła - mniej więcej i kroję jak tort, by powstały trójkąty. Na podstawę każdego kładziemy śliwkę i zwijamy od podstawy do wierzchołka formując rogalik.







Rogaliki układamy na wyłożonej papierem blasze, smarujemy rozkłóconym białkiem, pieczemy około 20-25 minut w 180 stopniach na grzałce górnej i dolnej.

Upieczone rogale lukrujemy, względnie posypujemy cukrem pudrem. Ja zrobiłam różowy lukier z soku śliwkowego i pudru - rogaliki w sumie wyszły delikatnie różowe, ale nie lubię sztucznych barwników. I posmak śliwkowy w lukrze jest przyjemny...



Na drugi dzień też są dobre, już nie gorące rzecz jasna, ale bardzo smaczne. Do nich koniecznie kawa czarna z cynamonem, imbirem i kardamonem plus ociupinka miodu, by strawić szalony cukier z mąką białą i drożdżami i się nie zaśluzować na resztę zimy ;-) No to po jednym ....rogalu ;-)





To jest ten jeden do kawy gotowanej - ale czy jest ktoś, kto nie spróbuje gorącego drożdżaka? Ja zawsze muszę mimo mych kulinarnych przekonań pro-zdrowotnych - widać żaden ze mnie ortodoks, zaledwie sympatyk czy gorący zwolennik ;-) Hajda na rogale!!!

1 komentarz:

  1. Już mączunia zakupiona, drożdże wnet zakupić mam, wtedy będzie mój wypieczek, komentarzyk dobry dam, ślinka leci aż na brodę, piję soczek na ochłodę, do rogali kawkę podam, w domu radość, humor, zgoda hi,hi Axa

    OdpowiedzUsuń

Drukuj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...